Lwy uciekły z wybiegu. Na terenie zoo byli ludzie. "Najgorszy koszmar"
Pięć lwów wydostało się poza swój wybieg na terenie zoo Taronga w Sydney. Do sytuacji doszło 2 listopada ok. godz. 6:30. Pech chciał, że mimo wczesnej pory na terenie ogrodu zoologicznego przebywali ludzie, którzy brali udział w nocnym safari w zoo.
Osoby, które zdecydowały się na nietypową atrakcję, czyli nocowanie w zoo Taronga w Sydney, z pewnością nigdy nie zapomną tego doświadczenia. Podczas ich pobytu na terenie ogrodu zoologicznego ze swojego wybiegu uciekło pięć lwów - jeden dorosły i cztery młode.
Koszmar na terenie zoo w Sydney
Gdy zauważono ucieczkę ok. godz. 6:30 rano, natychmiast wprowadzono specjalny alert i teren ogrodu został odcięty. O godz. 7:10 na miejscu była policja, a lwy wróciły na swoje miejsce przed godz. 9.
W momencie gdy zwierzęta znalazły się się poza wybiegiem, na terenie zoo nocowała grupa osób w ramach nocnego safari "Roar and snore" (ryczenie i chrapanie), organizowanego przez ogród zoologiczny.
Wszystkie osoby zostały przeniesione do bezpiecznych stref i nikt nie doznał obrażeń.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wśród uczestników safari był Magnus Perri z rodziną. Mężczyzna relacjonował w rozmowie z lokalnymi mediami, że w środę rano obudził go personel, który kazał uciekać.
Koszmar turystów w Sydney: "Zginęlibyśmy"
- Włączył się alarm i zbiegli dozorcy zoo, krzycząc "kod jeden, kod jeden, wszyscy wyjdźcie z namiotów" – powiedział Perri Guardian Australia. - Musieliśmy zostawić nasze rzeczy i zabrali nas w bezpieczne miejsce. W pierwszej chwili myśleliliśmy, że to ćwiczenia, dopóki nie usłyszeliśmy jak pracownicy obsługi rozmawiają między sobą, że lwy uciekły. To było dość szokujące – wyobraźcie sobie stawanie w obliczu lwa – to był nasz najgorszy koszmar. Co by się stało, gdyby ten lew do nas przyszedł? Zginęlibyśmy - dodał.
Perri dodał, że musieli zostać w pomieszczeniu przez półtorej godziny, zanim pozwolono im wyjść.
"Wstępny przegląd incydentu z dzisiejszego poranka potwierdził, że problem z integralnością z ogrodzeniem zabezpieczającym umożliwił pięciu lwom tymczasowe opuszczenie głównego eksponatu" – brzmi oświadczenie ogrodu zoologicznego.
Jedno młode trzeba było uspokoić, ale poza tym lwy "spokojnie wróciły" do swojej zagrody. Dodano, że zoo Taronga ma własne ogrodzenie ochronne, więc w żadnym momencie lwy nie opuściły terenu ogrodu.
Źródło: The Guardian
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo