Najdziwniejsze zakazy z różnych krajów świata

Przed wyruszeniem na wymarzone wczasy, warto zapoznać się nie tylko z najciekawszymi atrakcjami, które opisane zostały w przewodnikach. Dobrze jest również przejrzeć informacje o tym, co wolno nam robić, a czego zdecydowanie lepiej unikać w bliższych i bardziej odległych miejscach na świecie. Możesz się zdziwić!

Poszczególne kraje różnią się pomiędzy sobą nie tylko udostępnianymi turystom atrakcjami, ale również kulturą, zwyczajami oraz zakazami, które w nich obowiązują. Z niektórymi z nich warto zapoznać się dla własnego bezpieczeństwa i komfortu – by nie spotkać z przykrymi konsekwencjami. Inne są tak absurdalne i zadziwiające, że trudno je naruszyć. Warto się jednak o nich dowiedzieć, bo stanowią dowód na to, że kuriozalne przepisy stanowione są wszędzie, bez względu na szerokość geograficzną.

Zobacz też: Państwa, o których nie miałeś zielonego pojęcia

Turyści, którzy przemieszczają się po Szwajcarii, mają zazwyczaj świadomość, że złamanie lokalnych przepisów może znacząco uszczuplić zasobność portfela. Niektóre z tamtejszych nakazów i zakazów mogą być jednak zaskakujące. W Szwajcarii surowo zabronione jest pozostawienie kluczyków w stacyjce samochodu. Warto o tym pamiętać nie tylko ze względów bezpieczeństwa. Narażamy się w ten sposób nie tylko na kradzież samochodu, ale również na mandat o równowartości 250 złotych.

Nie tylko Sopot walczy z turystami, którzy chodzą po ulicach bez koszulek, bez skrępowania wchodząc do restauracji czy placówek kulturalnych. W będącej podróżniczą mekką Tajlandii nie tylko nie wolno poza plażami chodzić bez górnego odzienia. Zakazane jest też prowadzenie pojazdów z odsłoniętą klatką piersiową.

Arabia Saudyjska, która znana jest z surowego prawa, staje się też coraz popularniejszym celem wycieczek. Podróżując tam, trzeba koniecznie zapoznać się z obowiązującymi na miejscu normami prawnymi i bardzo długą listą zakazów. Kobiety powinny pamiętać, że pod żadnym pozorem nie wolno im tam prowadzić samochodu. Nie zanosi się, by w najbliższym czasie coś miało się pod tym względem zmienić. Co ciekawe, arabscy duchowni twierdzą, że siadanie za kółkiem ma narażać na szwank ich zdrowie.

W Wielkiej Brytanii obowiązywał do niedawna zakaz umierania. Przepis ten był jednak... martwy, w związku z tym zdecydowano się go zlikwidować. Umierać jednak wciąż nie wolno w wielu brazylijskich miastach. Za złamanie tych przepisów karani są tam krewni zmarłych. Zakazy te podyktowane są przepełnieniem cmentarzy. Podobne przepisy można również spotkać w niektórych miastach Francji oraz Hiszpanii.

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich, które są odwiedzane przez coraz więcej turystów (także turystów z Polski, mających do dyspozycji bezpośrednie połączenie lotnicze z Dubajem), trzeba uważać na to, gdzie się je podczas ramadanu. Podczas dziewiątego miesiąca kalendarza muzułmańskiego muzułmanie poszczą od wschodu do zachodu słońca. Nikt, kto przebywa w tym czasie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (bez względu na wyznanie), nie może spożywać posiłków w miejscach publicznych. Nie wolno też pić i żuć gumy. Z podobnym zakazem można spotkać się w wielu innych krajach muzułmańskich.

W niektórych amerykańskich miastach, odwiedzając placówki użyteczności publicznej, trzeba mieć na uwadze to, co robiło się wcześniej. Osoby, które wcześniej intensywnie ćwiczyły, mogą popaść w problemy. Wszystko przez zakaz wydzielania nieprzyjemnego zapachu, który obowiązuje m.in. w bibliotekach w Houston czy Seattle. Złamanie go nie pociąga za sobą wprawdzie konsekwencji karnych, ale pozwala władzom wyprosic delikwenta z placówki.

W Las Vegas, światowej stolicy hazardu, trzeba mieć się na baczności, jeśli pomiędzy wizytami w kolejnych kasynach, zdecydujemy się na wsparcie żebrzącej osoby. Może to skutkować wysokim mandatem. W ten sposób władze miasta zdecydowały się walczyć z całą armią ludzi, którzy z żebrania w Las Vegas uczynili sposób na życie. Jeszcze dalej poszły kilka lat temu węgierskie władze, które zdelegalizowały bezdomność, a konkretniej zakazywały spania na ulicy w wybranych obszarach. Przepisy te zostały jednak niedawno ograniczone przez Węgierski Sąd Najwyższy.

Chiny to nie tylko światowa potęga gospodarcza, ale również kraj komunistyczny, słynący z niezliczonych regulacji, zakazów i nakazów. Jeden z nich zabrania pokazywania filmów i programów, w których występuje wątek... podróżowania w czasie. Jak tłumaczą politycy, prowadzi to do wypaczania historii oraz jej frywolnego traktowania.

Singapur to kraj wolności gospodarczej, który słynie z czystości i świetnych linii lotniczych. Ale swoją sławę zawdzięcza też całej liście mniej lub bardziej absurdalnych przepisów. Jednym z najgłośniejszych jest zakaz żucia gumy. *Wprowadzenie tego zakazu także podyktowane jest względami czystości. W ten sposób władze postanowiły walczyć z plagą porozlepianych wszędzie starych gum. W Singapurze obowiązuje też *całkowity zakaz palenia w przestrzeni publicznej. Odwiedzając publiczną toaletę, trzeba zaś pamiętać o spuszczeniu wody. Niby oczywistość, ale jeśli ktoś zapomni tego zrobić, musi się liczyć z surową karą.

Na koniec ciekawostka z kategorii naprawdę dziwnych, pochodząca z niewielkiego afrykańskiego Suazi. Wprowadzony przez władze tego państewka kilka lat temu zakaz nie należy wprawdzie do kategorii tych, którego złamania przez nieuwagę należy się obawiać, ale za to sprawił, że o Suazi zrobiło się głośno na całym świecie. Działająca tam komisja ds. lotnictwa wdrożyła zakaz, który nie pozwala na wznoszenie się na miotle na wysokość większą niż 150 metrów. Wprowadzono go ze względu na czarownice. Wiara w wiedźmy i czary jest w tym kraju wciąż żywa. Co ciekawe, za złamanie tego prawa grozi wysoka kara - 55 tys. dol. (ponad 220 tys. zł). Ustanowienie tego przepisu nie przyniosło może chwały rządzącym, ale sprawiło, że niektórzy o Suazi usłyszeli pierwszy raz w życiu. No i może właśnie o to chodziło.