Naukowcy apelują. Wirus może wywołać globalną pandemię
Naukowcy alarmują, że żółta febra, groźna choroba przenoszona przez komary, może stać się przyczyną globalnej pandemii. Wzrost urbanizacji i intensyfikacja podróży zwiększają ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
Żółta febra, wywoływana przez wirus YFV, początkowo objawia się gorączką, dreszczami i bólami mięśni. W ciężkich przypadkach prowadzi jednak nawet do krwotoków wewnętrznych i niewydolności narządów.
Wzrost zagrożenia w regionie Azji i Pacyfiku
Chociaż historycznie żółta febra była endemiczna w Afryce oraz Ameryce Południowej i Środkowej, obecnie istnieje obawa, że może dotrzeć do regionu Azji i Pacyfiku. Już w 1923 r. epidemiolog H.R. Carter ostrzegał przed takim scenariuszem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy Polaków i liczne atrakcje. "Zabawa dla każdego"
Obecnie, ze względu na globalne podróże, ryzyko to jest jeszcze większe. W 2019 r. ponad 4 miliardy ludzi podróżowało między regionami, gdzie wirus jest powszechny, a miejscami, gdzie komary mogą go rozprzestrzeniać.
Szczepionka przeciwko żółtej febrze, która zapewnia dożywotnią odporność, jest dostępna, ale jej zapasy są ograniczone.
Naukowcy podkreślają konieczność lepszej dystrybucji szczepionek oraz skuteczniejszej kontroli populacji komarów, aby zapobiec potencjalnej epidemii. "Musimy działać teraz" - apelują autorzy badania opublikowanego w "npj Viruses".
Pandemia żółtej febry może przynieść tragiczne skutki
Badacze ostrzegają, że pandemia żółtej febry mogłaby być znacznie bardziej niszczycielska niż pandemia COVID-19. Wysoka śmiertelność i szybkie rozprzestrzenianie się wirusa mogłyby spowodować poważny kryzys zdrowotny na całym świecie.
W przeszłości, dzięki inicjatywom takim jak Yellow Fever Initiative, udało się zaszczepić ponad 105 milionów ludzi w Afryce Zachodniej, co znacząco ograniczyło występowanie choroby.
Żółta febra to ostra wirusowa choroba krwotoczna, której nazwa pochodzi od żółtaczki, jednego z objawów. Objawy obejmują gorączkę, bóle głowy, nudności i wymioty. U niewielkiej liczby pacjentów rozwijają się ciężkie objawy, a połowa z nich umiera w ciągu tygodnia.
Źródło: The Sun