Ponad 3 tys. euro za oddanie moczu. Dotkliwa kara na Sycylii
Kiedy przebywamy w pełnym słońcu, musimy pić dużo wody. A kiedy przyjmujemy dużo płynów, logiczne jest, że musimy pozbyć się ich nadmiaru. Trzeba jednak uważać, gdzie się oddaje mocz, ponieważ można otrzymać słony rachunek.
19.08.2019 | aktual.: 19.08.2019 14:09
Przekonał się o tym pewien 51-letni turysta z Rzymu, który zwiedzając swój kraj trafił do sycylijskiej prowincji Agrigento. Celem jego wycieczki był biały klif zwany Scala dei Turchi (wł. schody Turków), gdzie w swoim czasie mieli chronić się przed sztormami tureccy piraci. Rzymianin nie dotarł jednak do celu.
Żeby zaoszczędzić nieco pieniędzy, mężczyzna nie zdecydował się na wyjęcie samochodu i wszędzie podróżował komunikacją miejską. Pechowo dla niego autobus zatrzymuje się dopiero w Porto Empedocle, które jest oddalone od Scala dei Turchi o 5 km. Turysta postanowił jednak pokonać tę trasę na piechotę.
W pewnym momencie poczuł nagłą potrzebę fizjologiczną, a obok drogi nie było żadnego lokalu lub toalety, gdzie mógłby tę potrzebę zrealizować. "Szedłem tak godzinę, ale mam już 50 lat i wytrzymałość nie jest już taka co u dwudziestolatka" – mówił w rozmowie z lokalną prasą.
Gdy znalazł się w ustronnym miejscu, osłoniętym wysokimi gałęziami, turystę zauważyli przejeżdżający właśnie karabinierzy. Zainterweniowali, myśląc początkowo, że mogą mieć do czynienia z piromanem, ale wyprowadzeni z błędu nie odpuścili rzymskiemu turyście.
Mężczyzna trafił na 2 godziny do aresztu w Porto Empedocle, gdzie usłyszał zarzut postępowania sprzecznego z porządkiem publicznym. Według lokalnego prawa grozi za to nawet do 10 tys. euro, ale mundurowi przyznali rzymianinowi najniższą możliwą karę, czyli 3333 euro (ok. 14 500 zł).
51-latek przyznaje, że postąpił niewłaściwie, ale nie zgadza się z wysokością mandatu. "Jeśli grzywna wyniosłaby 200 euro, nie byłbym nawet zły, ale 3333 euro to szaleństwo. Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek" – narzeka mężczyzna i dodaje: "Zarabiam 1200 euro, więc to sikanie kosztowało mnie trzy miesięczne pensje. Za te same pieniądze mógłbym wypożyczyć Porsche".
Rozżalony turysta podsumował to wszystko słowami: "Zepsuli mi jedyne wakacje w roku, a teraz przez kilka miesięcy będę musiał pracować na spłatę tego mandatu. Nigdy nie wrócę na Sycylię. W ciągu czterech dni widziałem zachowania o wiele bardziej skandaliczne, wobec których nie były wyciągane żadne konsekwencje".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl