Poszła do lasu na grzyby. Musiała wezwać ratowników
Pechowo zakończyło się grzybobranie dla kobiety, która wybrała się do lasu między Sosnowicą a Uhninem w woj. lubelskim. Ratownicy wspólnie ze strażakami musieli nieść ją kilkaset metrów do karetki.
W końcu pojawił się wysyp grzybów, do lasów ruszyły więc tysiące miłośników grzybobrania.
Problemy grzybiarzy
Okres ten, jak co roku, oznacza również szereg związanych z tym interwencji służb ratunkowych. Niestety głównie chodzi o poszukiwania osób, które zgubiły się w lesie, ale zdarzają się też wypadki.
W poniedziałek 7 października pomocy wymagała kobieta, która podczas grzybobrania w kompleksie leśnym między Sosnowicą a Uhninem doznała urazu nogi. W wyniku tego nie była w stanie dalej iść, a tym samym wydostać się z lasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polskie Stonehenge". Tajemnicze miejsce na Kaszubach od lat stanowi wielką zagadkę
Znaleźli ją 300 m od drogi
Na pomoc pechowej grzybiarce ruszyli strażacy z jednostki OSP KSRG w Sosnowicy i z JRG w Parczewie, a także zespół ratownictwa medycznego.
Poszkodowaną odnaleziono na wysokości miejscowości Bohutyn. Kobieta znajdowała się ok. 300 m od drogi wojewódzkiej nr 819 Parczew – Sosnowica.
Ratownicy wspólnie ze strażakami przenieśli kobietę do ambulansu, gdzie udzielono jej niezbędnej pomocy.