Śmierć Polki we Włoszech. "Poszła kupić pomarańcze"
Tragiczne zdarzenie przerwało pielgrzymkę Polaków we Włoszech. Jedna z uczestniczek wyjazdu, 54-letnia kobieta, została potrącona przez motocyklistę na przejściu dla pieszych. Na miejsce wypadku wezwano pogotowie. Niestety nie udało jej się uratować. Zmarła w drodze do szpitala.
Nikt nie spodziewał się, że na pielgrzymce cieniem położy się tragedia i wszyscy nagle będą musieli wrócić do domu. 28 czerwca w miejscowości Sorrento doszło do tragicznego wypadku.
– Mieliśmy wracać do hotelu busem, ale Ewie bardzo zależało, żeby kupić jeszcze włoskie pomarańcze dla rodziny w Polsce, więc postanowiła wrócić na piechotę. Na przejściu dla pieszych nagle zza busa wyjechał wprost na nią motocyklista. Zmarła w karetce w drodze do szpitala – mówi jedna z uczestniczek pielgrzymki.
54-latka przyjechała do Włoch z dwiema siostrami.
Rodzinę, która pozostała w kraju, o tragedii poinformował ksiądz, opiekun pielgrzymki. Zorganizował też wszystkie formalności. Cała grupa skróciła swój pobyt i wróciła już do Polski. Ciało zmarłej kobiety zostanie przywiezione do Polski za kilka dni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl