chmury

W czwartek 4 stycznia br. nad Tarnowem i okolicami na niebie zaobserwować można było niezwykłe zjawisko. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia.

Natura uwielbia zaskakiwać, a internauci uwielbiają dzielić się tym, co udało im się uwiecznić aparatami fotograficznymi. Tym razem sieć zalały zdjęcia z Tatr. Pojawiły się tam bowiem chmury o niestandardowym kształcie.

Chmury potrafią tworzyć na niebie przepiękne spektakle. Po raz kolejny udowodnił to fotograf Nick Fury, który pasjonuje się robieniem zdjęć chmur szelfowych. "Uwaga na monstrum, jakie grasuje nad Międzyzdrojami!" - napisał na swoim profilu na Facebooku.

Chmury asperitas, które wyglądem przypominają morskie fale, są dość rzadkim zjawiskiem. Szczęśliwcy mogli je zobaczyć na polskim niebie, a dokładniej nad Karkonoszami.

Warunki w Tatrach 12 listopada były wyjątkowe. Miłośnicy gór i fotografii, którzy mieli okazję być wczoraj na szlakach, zalali swoje media społecznościowe zdjęciami, ukazującymi morze chmur, z których wystają wierzchołki Tatr.

Piątkowy poranek zachwycił mieszkańców Gdańska i turystów, ale zwłaszcza tych, którzy wcześnie wstali. Tuż przed wschodem słońca zaczął się prawdziwy spektakl barw na niebie. Najlepszym tego dowodem są zdjęcia, które udało nam się zrobić.

Rząd Arabii Saudyjskiej poinformował o zatwierdzeniu specjalnego programu, który będzie polegał na zasiewania chmur. Ma on na celu zwiększenie opadów o 20 proc.

Pochodząca z Buenos Aires blogerka podróżnicza, Tupi Saravia, umieszcza swoje zdjęcia na Instagramie. Obserwuje ją ponad 290 tys. osób, ale tylko jedna zauważyła, że uwiecznione na fotografiach chmury mają dokładnie taki sam kształt.

Czasem (ale niezwykle rzadko) na granicy atmosfery tworzą się niezwykłe niebieskie chmury. Zazwyczaj pojawiają się latem nad biegunami, na wysokości ok. 80 km od ziemi. Kamery jednego z balonów NASA zaobserwowały to unikatowe zjawisko.

Dzięki NASA możemy cieszyć się wspaniałymi zdjęciami Ziemi z kosmosu. Tym razem amerykańska agencja opublikowała fotografię niezwykłej formacji chmur u wybrzeży Australii. Przypomina ona anielskie skrzydła.

Na co dzień jest "łowcą burz". Od święta dokumentuje mniej ekstremalne, ale nie mniej zachwycające zjawiska na niebie. Zachód słońca, który uchwycił w swym obiektywie fotograf Mike Olbinski, jest tym bardziej fascynujący, że towarzyszy mu… nowy rodzaj chmur.