LudzieTak trzeba żyć. Przepustką do wielkich podróży stała się dla niego... pizza

Tak trzeba żyć. Przepustką do wielkich podróży stała się dla niego... pizza

Podróżowanie w celach zawodowych to dla niektórych utrapienie oznaczające rozłąkę z bliskimi. Ale gdy obowiązki służbowe oznaczają wojaże o charakterze globalnym, to dla wielu źródło radości i okazja do poznawania świata. Do tej kategorii zalicza się Anthony Falco, który jest wybitnym specjalistą w dziedzinie przygotowania pizzy.

Tak trzeba żyć. Przepustką do wielkich podróży stała się dla niego... pizza
Źródło zdjęć: © www.piz.za.com
Rafał Celle

12.03.2018 | aktual.: 12.03.2018 12:39

Podróżowanie po świecie w ramach wykonywanych obowiązków to nie tylko przywilej filmowców czy gwiazd estrady. Podróżują też ludzie biznesu, handlowcy czy pracownicy fizyczni. Możliwość przemieszczania się po całym świecie w ramach wykonywanych obowiązków doceniają szczególnie ci, którzy w trakcie kolejnych wyjazdów potrafią wygospodarować chwilę dla siebie, by poznawać nowe miejsca i ludzi. O urokach zwiedzania świata w ramach wykonywanych obowiązków przekonuje Anthony Falco. 38-latek przemieszcza się po całym świecie i pomaga właścicielom restauracji udoskonalać serwowane przez nich włoskie placki – smakuje, doradza i w ten sposób zarabia na życie. W wolnych chwilach zwiedza. W ten sposób zjeździł już pół świata.

Falco zaczynał niepozornie - wystartował jako pizzerman, potem dostał posadę szefa popularnej restauracji Roberta na nowojorskim Brooklynie. Osoby, które kosztowały serwowanych przez niego drożdżowych placków, nie miały wątpliwości, że mają do czynienia z czymś wyjątkowym. Lokal przyciągał turystów i krytyków kulinarnych. Doskonała opinia na temat jego dań zaczęła się upowszechniać w tempie błyskawicy. Tym bardziej, że w pewnym momencie mężczyzna ruszył ze swoją pizzą w drogę, odwiedzając food truckiem festiwale kulinarne.

Był tak doskonały w tym, co robi, że wielu restauratorów chciało poznać tajemnicę jego wyrobów, a Falco postanowił wykorzystać swoją sławę. Dziś jest najbardziej znanym na świecie konsultantem od pizzy. W związku z tym regularnie dostaje telefony z całego świata. Dzwonią do niego ci, którzy już prowadzą swoje biznesy, jak i restauratorzy, którzy dopiero planują otworzyć swoje lokale. Dla wielu z nich zatrudnienie pochodzącego z Austin w Teksasie eksperta od pizzy to gwarancja sukcesu.

Jak wyjaśnił Ali Khan Lalani - jeden z restauratorów działających w Toronto - otwierając swój lokal, wiedział, że musi zaproponować coś wyjątkowego. Piece opalane drewnem, które przez długi czas były wyznacznikiem jakości, mieli już niemal wszyscy. Właściciel pizzerii postanowił postawić na najwyższą jakość. Zaprosił do siebie właśnie Anthony'ego Falco, licząc, że ten pomoże mu stworzyć coś, czego nikt inny w kanadyjskiej metropolii nie ma. Chodziło o przyciągnięcie gości, którym przejadło się przygotowywane na jedną modłę danie. - Chciałem stworzyć pizzerię, która przełamuje schematy; której nie można ściśle zaklasyfikować jako włoskiej, amerykańskiej czy neapolitańskiej. Jego wizja była zgodna z moją filozofią. W związku z tym zapytałem się go, czy nie dołączyłby do mojego zespołu – tłumaczy cytowany przez "Toronto Star" Lalani.

Tak mniej więcej zaczyna się każdorazowa podróż Falco. Gdzieś, czasami na drugim końcu świata, gdy ktoś chce otworzyć pizzerię albo ulepszyć swoje receptury, chwyta po prostu za słuchawkę i dzwoni po Anthony'ego. Mężczyzna nie tylko pomaga w udoskonaleniu receptur, ale też dzieli się swoim doświadczeniem biznesowym, gdy chodzi o prowadzenie tego typu lokali. Doradza też w kwestii wystroju i opracowuje menu, które bazuje na lokalnych i sezonowych produktach. Dzięki tym wielu talentom udało mu się już dotrzeć do najbardziej odległych zakątków na naszej planecie.

Od 2016 r., kiedy zakończył swoją karierę w restauracji Roberta w Nowym Jorku (pracował tam przez dziewięć lat), czyli we względnie krótkim czasie, dotarł do miejsc położonych na pięciu kontynentach. Był w Tiruchchirappalli w Indiach, pomagał rozkręcić restaurację w Bogocie w Kolumbii czy w Kuwejcie. Gościł też m.in. w: Sao Paulo, Panamie, Londynie, Chicago, Los Angeles czy Seattle. W tej chwili bierze udział w rozwoju kilku projektów, m.in. w Argentynie, Hiszpanii, Australii czy Singapurze. Tylko w ubr. pracował w dziesięciu krajach. Zapotrzebowanie na dobrą pizzę jest bowiem wszędzie takie samo, niezależnie od szerokości geograficznej.

Falco nie jest jedyną osobą, która pokazuje, że podróżować po świecie można także wtedy, gdy posiada się wyjątkową pasję lub niecodzienne umiejętności. Niedawno na łamach naszego serwisu informowaliśmy o mężczyźnie, dla którego furtką do wielkich podróży stała się bogata wiedza i rozległe horyzonty w temacie piwa. Neil Reid, który określany jest mianem "profesora piwo" uwielbia złocisty trunek i jest jego smakoszem. Regularnie zapraszany jest na festiwale piwne oraz konferencje. Dzięki temu może realizować inną swoją pasję, jaką jest podróżowanie. Reid dotarł już m.in. do: Nowej Zelandii, Australii, Japonii, Turcji, Irlandii, Portugalii, Holandii, Szwecji, na Węgry, a także do nas.

pizzaludziekulinarne szlaki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)