Oszpecono wnętrze schroniska. Miało być wpisane do rejestru zabytków
Schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej to zabytkowe miejsce. Gdy otwarto je po remoncie, z niesmakiem zauważono, że sufit w jadalni pokrywają rury i zraszacze systemu przeciwpożarowego. To znacznie szpeci wnętrze.
05.02.2020 | aktual.: 27.07.2020 09:07
Remont miał służyć dostosowaniu budynku do przepisów przeciwpożarowych i sanitarnych. Prace nad ulepszeniem trwały ponad dwa miesiące, a po ich zakończeniu okazało się, że zmieniło się nie tylko wnętrze łazienki na parterze. Pod sufitem w jadalni zainstalowano, szpecące zabytkowe wnętrze, zraszacze przeciwpożarowe oraz metalowe rurki.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", której sprawę zgłosili taternicy, PTTK, odpowiedzialne za zarządzanie schroniskami w Tatrach, nie ukrywa, że "nie jest dumne z tego, jak wygląda teraz wnętrze schroniska". Nie było jednak ono wpisane do rejestru zabytków, a jedynie do ewidencji. Jerzy Kalarus, prezes spółki PTTK twierdzi, że to ekspertyzy specjalistów z zakresu bezpieczeństwa przeciwpożarowego zadecydowały o zamontowaniu rurek pod sufitem. Miało się to stać zanim odebrano od konserwatora zabytków pismo z informacją o wpisaniu schroniska do rejestru.
Zdania internautów są w tej sprawie podzielone. Część z nich twierdzi, że dodatkowe zabezpieczenie przeciwpożarowe jest zbędne i tylko szkodzi wizerunkowi schroniska. Pozostali uważają jednak, że reakcja obrońców budynku jest zwykłym "czepialstwem", a bezpieczeństwo turystów powinno znajdować się na pierwszym miejscu. Podobne zdanie na temat sytuacji schroniska Murowaniec ma Jerzy Kalarus z PTTK.
O schronisku Murowaniec nieraz już było głośno - ze względu na przepisy zabraniające spać na tzw. glebie. Z tego powodu wielu turystów chcących zostać w ośrodku na noc musi wykazać się kreatywnością, która wzbudza kontrowersje. O turystach, śpiących na ławkach pisaliśmy w 2018 r.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl