Para emerytów rzuciła wszystko i ruszyła na podbój świata. Polska ich zachwyciła
Niektórzy na emeryturze – posługując się stereotypem – wzuwają ciepłe kapcie, a swój czas rozdzielają pomiędzy domem a działką. Ale są też tacy, którzy wreszcie realizują marzenia. Debbie i Michael zawsze marzyli o podróżowaniu i właśnie w taki sposób spędzają jesień życia. Ich dokonania robią wrażenie.
17.01.2019 14:34
Przyjęło się, że spontaniczne podróże po całym świecie zarezerwowane są głównie dla ludzi młodych. Pojawia się jednak coraz więcej przykładów, które pokazują, jak bardzo mylne jest to przekonanie. To właśnie na emeryturze wiele osób decyduje się nadrobić podróżnicze zaległości. I nie chodzi tu bynajmniej o przebiegające według ściśle określonego harmonogramu zorganizowane wycieczki, ale pełną pasji przygodę, której celem jest chłonięcie świata. Właśnie na taką wyprawę zdecydowała się para amerykańskich emerytów: Debbie oraz Michael Campbell.
Wszystko zaczęło się w 2013 r. To właśnie wtedy małżeństwo podjęło ostateczną decyzję, że właśnie podróżowanie po świecie jest tym zajęciem, którym chcieliby się zajmować na swojej emeryturze. Aby osiągnąć cel i uczynić swoją podróż możliwie najpełniejszym doświadczeniem, nie tylko sięgnęli po swoje oszczędności, ale również wynajęli swój dom w Seattle i sprzedali część swojego majątku, w tym samochody, łódź oraz wiele innych przedmiotów, które znajdowały się w ich posiadaniu. Jak przyznają, wszystkie należące do nich rzeczy można pomieścić teraz w jednym niewielkim pomieszczeniu. Środki pochodzące z wynajmu nieruchomości i sprzedaży należących do nich przedmiotów miały pomóc im zobaczyć jak najwięcej. Nie ukrywają, że decydując się na przygodę życia, postawili wszystko na jedną kartę – o kompromisach czy realizacji wariantu oszczędnościowego w ich przypadku nie ma mowy.
Można powiedzieć, że na razie plan zwiedzenia całego świata na emeryturze udaje im się realizować z powodzeniem. Przez 5 lat dotarli już do 80 krajów i 250 miast na całym świecie. Choć już te liczby robią wrażenie, para ani myśli zwalniać tempa.
62-letnia Debbie oraz 72-letni Michael objechali do tej pory rodzinne Stany Zjednoczone, byli też w: Kanadzie, Meksyku, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Włoszech, Kosowie, Chorwacji, Norwegii, Danii, Estonii, Słowenii, Czechach czy w Mołdawii. W Azji odwiedzili m.in.: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Wietnam, Chiny, Japonię czy Singapur, a w Afryce na ich drodze znalazła się Kenia czy RPA. Odwiedzili już także Australię i Nową Zelandię. Amerykańscy turyści nie zwiedzają niektórych krajów jednym ciągiem. Zdarza się, że po kilku miesiącach albo latach po prostu do nich wracają, by móc zobaczyć więcej.
Na ścieżce ich podróży była także Polska, gdzie rozkoszowali się czasem spędzanym w Krakowie. Ich pobyt w jednym z najpopularniejszych polskich miast przypadł akurat na Światowe Dni Młodzieży, co było dla nich dużym, ale jednocześnie pozytywnym zaskoczeniem.
"Gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy dzielić to urzekające miasto z ponad 400 tysiącami młodych ludzi, byliśmy naprawdę podekscytowani. Atmosfera w mieście była zaraźliwa" – napisali na swoim blogu. "Sam Kraków to cudowne miasto. Jest pełen historii i po prostu trzeba go odwiedzić, przebywając w Polsce".
Docierając do kolejnych miejsc, Debbie i Michael najczęściej korzystają z prywatnych kwater, które zwykle wybierają z bazy Airbnb. Mieszkania i domy, w których zatrzymują się w czasie podróży, nazywają po prostu swoimi "domami na drodze". Przyznają, że dzięki temu, gdziekolwiek by nie byli, dalej czują się trochę jak seniorzy na emeryturze. Z tą jednak różnicą, że w ich przypadku nie może być mowy o rutynie.
– Właściwie nie jesteśmy na wakacjach. Cieszymy się naszym codziennym życiem, spędzanym w domach innych ludzi, ale w taki sposób, jakbyśmy byli we własnym domu – choć przebywając w innych krajach. Gotujemy, spacerujemy, gdzie tylko się da, bierzemy udział w różnych wydarzeniach, a czasami po prostu zostajemy w domu i zanurzamy się w tym wszystkim – wyjaśnili w wywiadzie dla serwisu "Travel Awaits".
Debbie i Michael nie ograniczają się tylko do biernego podziwiania świata. Swoimi wrażeniami dzielą się też z innymi – w sposób tradycyjny, publikując książki, a także korzystając ze współczesnych kanałów komunikacji, m.in. poprzez pełen obrazowych relacji blog "The Senior Nomads". Emeryci nie ukrywają, że mają nadzieję, że ich postawa i osób im podobnych przyczyni się do zrewidowania sposobu, w jaki postrzega się emerytów. Seniorów także stać na małe, pozytywne szaleństwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl