W PodróżyPopularne i omijane szerokim łukiem. Które miejsca turyści wybierają najchętniej?

Popularne i omijane szerokim łukiem. Które miejsca turyści wybierają najchętniej?

W pewne miejsca turyści jeżdżą z lubością. Inne, choć mają niezaprzeczalne walory przyrodnicze lub kulturowe, nie interesują gości z zagranicy. Poznajcie najpopularniejsze i najrzadziej wybierane kierunki podróży. W tym zestawieniu jest również Polska!

Popularne i omijane szerokim łukiem.  Które miejsca turyści wybierają najchętniej?
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

30.06.2017 | aktual.: 30.06.2017 20:25

Tu nie ma niespodzianek – najczęstszym miejscem zagranicznych wojaży pozostaje dla turystów Francja. Mimo zamachów i stanu wyjątkowego, kraj ten odwiedziło w zeszłym roku blisko 83 mln turystów. To światowy rekord.

Tuż za Francją uplasowała się Hiszpania, którą wybrało ponad 75 mln turystów. Wyprzedziła Stany Zjednoczone, do których dotarło 67 mln gości. Do 4. w zestawieniu Chin pojechało blisko 58 mln turystów, a do zajmujących 5. miejsce Włoch – 56 mln.

Obraz
© Twitter | Marek Kuchciński

Dynamicznym wzrostem gości z zagranicy może pochwalić się Polska, którą w 2016 r. odwiedziło ponad 6 mln turystów (o 7 proc. więcej niż rok wcześniej). Specjaliści z branży turystycznej przewidują, że nasz kraj będzie cieszył się coraz większą popularnością, m.in. z powodów bezpieczeństwa. Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że nasz kraj jest jak "zielona wyspa" na mapie bezpieczeństwa Europy. Turyści z zagranicy, którzy chcą uciec od zagrożeń, zdają się to zauważać. Polskę za cel podróży najchętniej wybierają Niemcy i Anglicy. Zważywszy na ostatnie wydarzenia w tych państwach jest to bardzo symptomatyczne.

Tyle kraje najpopularniejsze. A jakie regiony turyści omijają? Jest parę zaskoczeń.

Wyspiarskie, położone na Pacyfiku, państwo Kiribati odwiedziło zaledwie 6 tys. turystów. Dlaczego tak mało? Mimo rajskiego klimatu i wspaniałych warunków do uprawiania sportów wodnych wyspy nie cieszą się popularnością wśród międzynarodowych przewoźników. Do Kiribati jest po prostu "za daleko".

Obraz
© Shutterstock.com | Sorin Colac

Wulkaniczna wyspa Montserrat, położona na Morzu Karaibskim, także nie cieszy się specjalną popularnością. 7 tys. turystów w ciągu całego roku nie jest oszałamiającym wynikiem. Ale po co się narażać na trzęsienia ziemi, huragany i ciągłe zagrożenie wybuchem wulkanu?

Niue, wyspę na południowym Pacyfiku, leżącą 1,5 tys. km na wschód od Australii także odwiedziło zaledwie 7 tys. gości. Dlaczego? Przecież niszczycielskie tajfuny i huragany nawiedzają ją tylko od grudnia do kwietnia. Powodem, podobnie jak w przypadku Kiribati, jest małe zainteresowanie przewoźników.

Obraz
© Shutterstock.com | Vit Kovalcik

Podobnych problemów nie ma leżący w samym sercu Europy Liechtenstein, ale i to państwo cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem turystów. Mimo wspaniałych widoków, zabytków, rozwiniętej bazy, na wizytę w alpejskim księstwie zdecydowało się zaledwie 60 tys. gości.

Więcej o 9 tys. miało zamorskie terytorium Wielkiej Brytanii, Anguilla, jedna z najmniejszych wysp karaibskich. Byliście w którymś z tych miejsc?

Wakacje w Polsce? Zobacz, gdzie będzie najlepsza pogoda:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (60)