Alternatywy na sylwestra. Dokąd pojechać, żeby uniknąć tłumów?
Gdzie spędzić tegorocznego sylwestra? Turyści, którzy rezerwują noclegi na portalu Nocowanie.pl, stawiają na regiony górskie. Podpowiadamy, dokąd warto pojechać, aby uniknąć tłumów.
Pierwsze wyciągi narciarskie ruszyły już na początku grudnia, więc w okresie świąteczno-noworocznym będą działać pełną parą. Z tego powodu większość osób, które w tym czasie zamierzają wyjechać, wybiera kurorty w Tatrach, Karkonoszach lub Beskidach.
Według portalu Nocowanie.pl najchętniej wybierane jest Zakopanem. Na urlop pod Tatrami decyduje się większość osób pytających o wolne miejsca noclegowe. Turystyczna dominacja Zakopanego powoli przestaje zaskakiwać, wszak miasto zawsze znajduje się na czołowych lokatach najpopularniejszych destynacji.
Ostatnią noc w roku można spędzić jednak w innej części polskich gór albo nawet całkowicie zrezygnować z wyjazdu na południe kraju. To gwarancja wypoczynku z daleka od tłumów.
Sylwester nad Bałtykiem
Jesienne i zimowe wyjazdy nad morze to teraz prawdziwa petarda - cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Turyści szczególnie upodobali sobie Gdańsk oraz Kołobrzeg, ale warto docenić także inne kurorty.
Przełom grudnia i stycznia to czas, kiedy nadbałtyckie plaże to kraina jak ze snu. Są niemal zupełnie puste, a wzburzone morskie fale tworzą niezwykłą muzyczną oprawę każdego spaceru. Teraz dobrze czuć zapach przesyconego jodem powietrza, którego nie tłumią opary frytury z barów i smażalni latem działających pełną parą.
Zobacz także: Ukochany kurort Polaków. Czym kusi poza sezonem?
Szukając alternatywy dla Gdańska i Kołobrzegu, warto wziąć pod uwagę Krynicę Morską. Miasteczko ulokowane jest na skraju Mierzei Wiślanej - z jednej strony otaczają je wody Morza Bałtyckiego, z drugiej Zalewu Wiślanego. Zimą trudno spotkać tam tłumy, jest za to sporo ciekawych miejsc do zobaczenia. Willowa zabudowa z początku XX wieku, zabytkowa latarnia morska czy wydma Wielbłądzi Garb, skąd widać Bałtyk i Zatokę Wiślaną, a przy dobrej pogodzie również katedrę we Fromborku.
Warto wziąć pod uwagę również fakt dostępności noclegów, a także ich ceny. Nad morzem da się jeszcze znaleźć apartamenty, których koszt wynosi 200 zł za noc.
A może domek w Bieszczadach?
Bieszczady to synonim dzikiej natury i braku tłumów - choć latem jest to coraz mniej oczywiste. Jednak zimą turyści rzadziej wybierają ten region, przez co nadal można doświadczyć tam prawdziwej samotności.
Baza noclegowa w Bieszczadach jest dość rozbudowana. W ofercie znajdują się głównie kwatery agroturystyczne oraz domki, i właśnie na te rozwiązania stawiają turyści planujący sylwestrowe wyjazdy w głuszę. W regionie można znaleźć chatki położone na uboczu, bez bezpośredniego sąsiedztwa. Większość ma kominek, który nie tylko ogrzewa, ale tworzy też kameralny klimat.
Koszt wynajęcia domku w Bieszczadach zależy od jego wielkości, wyposażenia oraz lokalizacji. Cena wynajmu 9-osobowego domu z widokiem na połoniny to kwota 600 zł za noc.
Najpopularniejsze lokalizacje to głównie okolice Jeziora Solińskiego, czyli Solina i Polańczyk, a także miejscowości położone blisko szlaków Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Tam sporym zainteresowaniem cieszą się Wetlina oraz okolice Cisnej.