W PodróżyUkryty skarb w sercu Grecji. Jezioro Plastira ‒ to dopiero odkrycie!

Ukryty skarb w sercu Grecji. Jezioro Plastira ‒ to dopiero odkrycie!

Grecja kojarzy się wam z morzem i słońcem? Prawidłowo. Ale ma do zaoferowania znacznie więcej. Na przykład jezioro o szmaragdowych wodach, w których odbijają się ośnieżone szczyty gór. Miejsce dla koneserów ekowędrówek.

Ukryty skarb w sercu Grecji. Jezioro Plastira ‒ to dopiero odkrycie!
Źródło zdjęć: © Joanna Klimowicz
Joanna Klimowicz

13.05.2019 | aktual.: 13.05.2019 17:11

Jezioro Plastira leży 23 km od miasta Karditsa w środkowej Grecji ‒ 325 km od Aten i 250 km od Salonik. To jedyny problem, bo dojazd z obydwu lotnisk zabierze parę godzin. Dlatego touroperatorzy, z którymi rozmawiałam, są sceptycznie nastawieni do organizowania tu wypoczynku polskim rodzinom z dziećmi, które raczej nastawiają się na wygodny, stacjonarny urlop na plaży.

Ale okolice jeziora i szerzej ‒ całej krainy Tesalii ‒ są stworzone do turystyki aktywnej, rowerowej lub konnej i wyspecjalizowanej, np. szlakiem monasterów (prawosławnych klasztorów) albo kulinariów. Region jest oazą spokoju, agroturystyki i ekologicznych produktów. Aż się prosi o jakąś fitcelebrytkę, żeby go rozsławiła, zabierając inne gwiazdy na turnusy detoksykacyjne.

Greckie fiordy i Meteory

W broszurze samorządu czytam, że jezioro Plastira (bądź Plastiras, w obiegu są obydwie nazwy) zostało stworzone i przez naturę, i przez człowieka. Utworzono je w 1960 r. poprzez wybudowanie tamy na rzece Tavropos. Lustro wody znajduje się na wysokości 800 m, wśród gór i pagórków, przywodzących na myśl fiordy. Ponad nim górują ‒ zielone latem, a ośnieżone zimą ‒ szczyty gór Agrafa.

Na zboczach ulokowały się sielankowe wioski z kamiennymi domami i całkiem imponującą bazą hotelową, o architekturze wtapiającej się w krajobraz. Mnóstwo tu też monasterów i bizantyjskich kościółków zawieszonych nad przepaściami. Najpiękniejsze klasztory to Korona z XII w. i mniejszy, Pelekiti, uczepiony górskiego szczytu jak jaskółcze gniazdo.

W niedalekiej okolicy są ośrodki narciarskie, najwyższy grecki masyw górski ‒ Olimp i drugi po nim ‒ Pindos. Górski trekking i wspinaczkę "Szlakiem Agrafy" (Agrafa jest częścią gór Pindos) promuje Apostolos Pantelis, przewodnik i ekolog: ‒ Jesteśmy tylko trochę niżsi od Alp ‒ mówi z dumą, opowiadając o szlakach, które porządkują i oznaczają w systemie GPS wolontariusze, o zabytkowych monasterach, kamiennych mostach nad strumieniami, wodospadach i źródłach termalnych mijanych na trasach. ‒ Mamy też kilka niedźwiedzi i trochę wilków, ale od ludzi trzymają się z daleka ‒ puszcza oko Apostolos.

Największą bodaj atrakcją Tesalii, położoną tylko 50 km od jeziora Plastira są słynne Meteory ‒ wyrastające pionowo skały z czarnego piaskowca, a na ich szczytach ‒ 24 klasztory, z których część jest dziś udostępniona zwiedzającym.

Obraz
© Joanna Klimowicz

Aktywnie

‒ Interesują was Meteory czy góry Olimp? Co tylko chcecie, my wam to zorganizujemy ‒ uśmiecha się Georgia Zergara, właścicielka hotelu Aiolides w miejscowości Kalivia Pezoulas nad jeziorem i najlepsza ambasadorka tutejszej branży turystycznej. Kompetentna i serdeczna, tłumaczy: ‒ Niewiele osób wie o tym naszym ukrytym skarbie, działa więc walor nowości. Głęboko wierzę, że połączeniem piękna natury i wysokiej jakości usług turystycznych można cieszyć się przez cały rok.

Póki co, cieszą się nim głównie Grecy. W wakacje, święta i weekendy chętnie odpoczywają tu mieszkańcy innych części kraju. Na plaży Pezoula, choć woda jeszcze zimna, wypożyczają kajaki, kanoe, rowery wodne. Dimitris, właściciel bazy ustawił tarcze i oferuje strzelanie z łuku ‒ bardzo popularny wśród Greków sport. Można też postrzelać w stadninie Saloon, ale przede wszystkim ‒ pojeździć konno brzegiem jeziora.

Obraz
© Joanna Klimowicz

Najpopularniejszym środkiem lokomocji są rowery. Vasilis Kourkounas, zastępca burmistrza miasta Karditsa odpowiedzialny za innowacje mówi wręcz o "rowerowej mentalności" mieszkańców: ‒ Na rodzinę przypada 3,5 roweru ‒ podkreśla. W miasteczku, które ma parę uczelni, funkcjonują także stacje miejskich rowerów.
Z kolei w hotelu Kazarma znalazłam wypożyczalnię e-bikes ‒ elektrycznych rowerów, które mają być hitem tego sezonu. Właściciele agroturystycznych kwater zapraszają na wspólne zbieranie grzybów albo ziół, do winnic i na warsztaty kulinarne. Samorządowcy ‒ do zwiedzania ruin świątyni Apolla i Muzeum Archeologicznego w Karditsa z oryginalnym, bardzo rzadkim posągiem Apolla, przedstawionego jako wojownik. Jest tu co robić.

Filoxenia znaczy gościnność

Grecka Organizacja Turystyczna (GNTO) dorzuca jeszcze inne atuty Tesalii, choćby górę Pelion, na której żył legendarny Centaur i zielone wyspy Sporady ‒ dom mniszki śródziemnomorskiej, czyli zagrożonej wyginięciem foki. Doceniając walory okolicy, ujęła ją w kampanii promocyjnej "Grecji na 365 dni w roku", dzięki której chce przekonać turystów, że Hellada to 13 regionów dostępnych i oferujących atrakcje przez okrągły rok. Przesłanie kieruje też do Polaków, bo wyrośliśmy na piątą nację najczęściej odwiedzającą Grecję.

‒ 1 014 572 osób przyleciało z Polski do Grecji w 2018 r. ‒ informuje Nikoletta Nikolopoulou z Greckiej Organizacji Turystycznej, odpowiedzialna za polski rynek, dodając, że są to dane z greckich lotnisk. Więcej osób podróżowało jedynie z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Francji. Polacy awansowali w tym zestawieniu na piąte miejsce, wyprzedzając Rosjan i Holendrów.

Obraz
© Joanna Klimowicz

‒ W 2018 roku odnotowaliśmy wyjątkowy wzrost ruchu turystycznego. Dziękujemy Polakom za wasz niebagatelny wkład w ten sukces ‒ dodaje Ioannis Goulios, sekretarz generalny GNTO. ‒ Morze i słońce to oczywiście podstawa, pod tym względem jesteśmy najlepszym kierunkiem w Europie, ale proszę pamiętać, że do zaoferowania mamy o wiele więcej ‒ podkreśla.

Wylicza, że Grecja to idealne miejsce na wypoczynek rodzinny, bo możemy tu cieszyć się poczuciem bezpieczeństwa. Jest stworzona do żeglowania, ale ma też ośrodki narciarskie, wielką historię, miasta idealne na tzw. city break, luksusowe spa i miejsca do... wzięcia ślubu ‒ tak, turystyka ślubna przeżywa boom.

Obraz
© Joanna Klimowicz

GNTO reklamuje jezioro Plastira jako "ukryty skarb Grecji". Jego ogromną, nie do przecenienia wartością jest gościnność mieszkających tu ludzi ‒ taka wręcz legendarna, charakterystyczna dla miejsc, które nie są jeszcze zepsute nadmiernym zainteresowaniem turystów. Jest zresztą specjalne greckie słowo określające gościnność ‒ to filoxenia.

Obraz
© Joanna Klimowicz

Na pewno poczujecie o co chodzi, jeśli zapuścicie się do Tesalii. A jeśli do tego zaplączecie się do restauracji Valeradiko w Kardistsa, albo do jakiejkolwiek innej (jest ich wiele i wszystkie są pełne!), zobaczycie jak Grecy w zapamiętaniu tańca do muzyki rebetika tłuką talerze. Potrafią się bawić, nie ma co!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (28)