Zamówiły trzy dania. Musiały zapłacić ponad 7 tys. zł
Kolejna turystka wróciła rozczarowana z wakacji na Mykonos po tym, jak w jednej z restauracji na wyspie wystawiono jej niebotycznie wysoki rachunek. Za trzy pozycje z menu naliczono aż ok. 1,7 tys. funtów, czyli ponad 7 tys. zł.
Cheryl Lamphere na początku maja spędzała wakacje na Mykonos razem z przyjaciółkami. Odwiedziły one jedną z restauracji na wyspie, gdzie z menu wybrały trzy dania. Były to talerz kalmarów, makaron z homarem, sałatka oraz pieczywo. Cena każdego z nich wynosiła ok. 25 funtów (ok. 140 zł), ale porcje były naprawdę duże.
Do tego przyjaciółka Cheryl zamówiła butelkę szampana za 170 funtów (ok. 915 zł), za którą od razu zapłaciła. Nagle grupa zaczęła zauważać podejrzane zachowanie personelu, który zatrzymał ich kartę płatniczą przy kasie.
Turystki dostały ogromny rachunek. "To była bardzo przerażająca sytuacja"
Jak relacjonuje kobieta, pracownicy namawiali je również do spróbowania ostryg przez cały czas trwania posiłku - mimo że wciąż stanowczo odmawiały.
- Świadomie nas oszukiwali, to były ogromne ilości jedzenia - mówi Cheryl w rozmowie z Daily Mail.
Na koniec kobiety dostały ogromny rachunek i zostały otoczone przez mężczyzn pracujących w restauracji. - To była bardzo przerażająca sytuacja. Byłyśmy sześcioma kobietami otoczonymi przez pięciu mężczyzn - tłumaczy kobieta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Skończyło się na tym, że zapłaciły wysoki rachunek opiewający na ok. 1,7 tys. funtów (ponad 7 tys. zł), aby móc opuścić restaurację.
Turyści krytykują grecką restaurację. Kuriozalna odpowiedź właściciela
Cheryl nie jest pierwszą osobą, która narzeka na tę restaurację. Pewna kobieta, która była na wakacjach ze swoją 19-letnią córką, została obciążona kwotą prawie 600 euro (ok. 3 tys. zł) za dwa napoje i przekąski.
Niemal wszystkie opinie o restauracji w serwisie TripAdvisor są jednogwiazdkowe, a wiele osób w ostatnich miesiącach miało podobne problemy. Turyści zwracają uwagę, że nie pokazano im menu, a za alkohol naliczono setki euro. Co więcej, niektórzy twierdzą, że ich rachunki opiewały na tysiące funtów.
"W zachodnim świecie nie ma żadnego wolnego kraju, który zmusiłby nas do wyjaśniania klientom, dlaczego pobieramy opłaty w taki sposób" - odpowiedział właściciel lokalu na jedną z negatywnych recenzji.
Źródło: Daily Mail