Żeby się wydostać, czekali nawet trzy godziny. "Inwazja w Tatrach"

Słoneczna pogoda w miniony weekend zachęciła turystów do wyjścia na górskie szlaki. Do kolejki na Kasprowy Wierch ustawił się gigantyczny sznur turystów, a tłumom na Małołączniaku musieli pomagać ratownicy TOPR.

W weekend w Tatrach nie można było odpocząć od tłumów
W weekend w Tatrach nie można było odpocząć od tłumów
Źródło zdjęć: © Getty Images, Instagram @tatry_official
oprac. NGU

21.10.2024 | aktual.: 21.10.2024 13:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ostatni weekend (19 i 20 października) przyniósł piękną słoneczną pogodę w niemalże całej Polsce. Złota jesień zachęciła turystów do aktywności fizycznych. Było to widać szczególnie na południu naszego kraju.

Kolejka do kolejki

W niedzielę 20 października br. tłum turystów ustawił się w kolejce do kolejki prowadzącej na Kasprowy Wierch. "Inwazja w Tatrach" - napisano pod pokazującym to nagraniem, opublikowanym na Instagramie @tatry_official. Turyści chcieli nie tylko skorzystać z dobrej pogody, ale także z ostatniej możliwości wjechania na szczyt.

Przypomnimy, że w dniach od 21 października do 8 listopada kolejka na Kasprowy Wierch nie będzie kursować. Czasowy przestój funkcjonowania kolei związany jest z kompleksowymi pracami serwisowymi, które grupa PKL przeprowadza dwa razy w roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Internauci dodają, że długa kolejka ustawiła się także przed wejściem do Doliny Kościeliskiej. "W sobotę ok. godz. 10 wracałam z treningu biegowego z Doliny Kościeliskiej. Długość kolejki do kas liczyła 160 kroków. Szerokości nie mierzyłam" - napisała w komentarzu jedna z internautek.

Jesienny weekend w Tatrach

Tłumy turystów dostrzegalne były także w wyższych partiach gór, np. na popularnych Czerwonych Wierchach. Na facebookowym profilu "Tatromaniak" pojawiło się nagranie, na którym widać tłum ludzi oczekujących na zejście Kobylarzowym Żlebem pod Małołączniakiem. "Wielu turystów było zaskoczonych odcinkiem z łańcuchami i nie do końca sobie na nim radzili. W kolejce było ponad 200 osób, niektórzy czekali podobno nawet trzy godziny" - czytamy w poście.

Co ciekawe, na miejsce przyleciał nawet śmigłowiec TOPR. Ratownicy pomogli przy usprawnieniu ruchu. Ponadto rozdali kilka czołówek, aby wszyscy mogli bezpiecznie zejść, nawet jeśli nie zdążą przed zmrokiem.

Źródło: Instagram @tatry_official/Facebook "Tatromaniak"

Źródło artykułu:WP Turystyka
Komentarze (9)