Miasto prostytutek i ewangelistów. Turystów przyciąga jak magnes
Tu marynarze przypływali po uciechy fizyczne i ewangeliści tworzyli swoje pisma. Mieszkała tu zarówno Kleopatra, jak i matka Jezusa - Maryja. Cesarzowie rzymscy urządzali tu huczne imprezy, a święty Jan w tym czasie pisał swoją ewangelię. Jeśli dodać do tego imponującą bibliotekę i równie imponujący dom publiczny, to znaczy, że jesteśmy w Efezie, jednym z najpotężniejszych miast starożytności. Podczas wakacji w Turcji, to punkt obowiązkowy do odwiedzenia.
04.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 13:51
Efez to starożytne grecko-romańskie miasto założone ok. IX w. p.n.e. Zaraz po Pompejach, jest jednym z najlepiej zachowanych miast starożytnych na świecie. To tutaj powstała pierwsza wspólnota chrześcijańska w Azji Mniejszej i została napisana pierwsza ewangelia. Nie bez powodu w 2015 r. Efez został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Potęga starożytnego miasta odkrytego... przez przypadek
O tym, że odkryto ruiny miasta zdecydował przypadek, bo gdyby nie budowa kolei w Turcji, to być może starożytne miasto nie zostałby nigdy odkryte. Historia badań archeologicznych Efezu sięga 1863 r., kiedy to brytyjski inżynier John Turtle Wood, który miał budować tory w Turcji, rozpoczął poszukiwania pozostałości świątyni Artemidy. Miał wręcz obsesję na tym punkcie. I dobrze, bo sześć lat później udało mu się zidentyfikować jej lokalizację, a kolejnych pięć lat poświęcono na prace wykopaliskowe na tym terenie i odnaleziono pierwsze artefakty.
Od tego czasu prace archeologiczne trwają nieprzerwanie. Nawet teraz – kiedy miasto zwiedzają tłumy turystów, archeolodzy wciąż prowadzą wykopaliska i z roku na rok możemy zobaczyć coraz więcej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początki Efezu sięgają drugiego tysiąclecia p.n.e. Już w czasach greckich było to prężne miasto. Jego najbardziej znanym obywatelem był żyjący w VI-V wieku p.n.e. Heraklit, filozof, którego dewizą było słynne powiedzenie "Panta rhei", czyli "Wszystko płynie". Po czasach panowania perskiego, a potem spadkobierców Aleksandra Macedońskiego, Efez stał się stolicą rzymskiej prowincji. Przyciągał znane osobistości, a wśród nich Marka Antoniusza i Kleopatrę, którzy uprzyjemniali sobie wolne chwile, pływając po wodach pobliskiej zatoki na okręcie ze srebrnymi wiosłami i perfumowanymi żaglami.
W czasach świetności liczba mieszkańców Efezu dochodziła do 200 tys. Z czasem jednak zaczęło się zamulać ujście lokalnej rzeki, a po trzęsieniach ziemi brzeg morski cofnął się. Wraz z zanikiem funkcji portowej miasto straciło swoje znaczenie. Obecnie morze od ruin miasta dzieli 5 km.
Cud świata, imponująca biblioteka i dom publiczny
Efez był wysoko rozwiniętą metropolią. Było tu sporo obiektów użyteczności publicznej. Dziś można podziwiać tu m.in. teatr na 25 tys. widzów, w którym obecnie odbywają się koncerty znanych gwiazd, m.in. Eltona Johna czy Luciana Pavarottiego. W mieście jest też prytanejon, czyli odpowiednik ratusza, przy którym w świątyni Westy palono wieczny ogień. Są również dwie agory – reprezentacyjna, wykorzystywana w celach bardziej oficjalnych i handlowa – bliżej portu oraz kompleksy łaźni, bo do miasta nie mógł wejść nikt brudny.
Symbolem Efezu jest biblioteka Celsusa, nazwana na cześć gubernatora rzymskiego, który w jej krypcie został pochowany. Wspaniały gmach wzniósł w II wieku n.e. syn urzędnika i to on zasponsorował zakup 12 tys. papirusowych zwojów. Podczas najazdu Gotów w III wieku n.e. biblioteka została spalona, ale jej niesamowita fasada przetrwała.
Tu znajdowała się także świątynia Artemidy, uznana za jeden z siedmiu cudów świata starożytnego. Dziś jedyną jej pozostałość stanowi kikut samotnej kolumny, ale niewątpliwie był to imponujący obiekt. Świątynię otaczało ponad 120 kolumn, każda 20-metrowej wysokości i o trzymetrowej średnicy! W środku znajdował się posąg Artemidy, zwanej tutaj Dianą, czczoną jako bogini płodności. W miejscowym muzeum znajdują się dwa pomniki bogini eksponujące jej obfity biust.
Efez był też znany z... domu publicznego. Do portowego miasta, przybywały masy marynarzy, spragnionych kobiet po długich rejsach. Swoje usługi oferowały im reprezentantki najstarszego zawodu świata. Reklamę ich przybytku można zobaczyć na chodnikowej płycie jednej z ulic. Wyryto tam wizerunek kobiety, serce, pieniądz sugerujący, że nie ma nic za darmo, oraz stopę. Stopa wskazywała kierunek, w którym trzeba podążać do domu uciech, a przy okazji służyła sprawdzaniu, czy dany mężczyzna jest wystarczająco dorosły, aby skorzystać z usług prostytutek. Kto miał mniejszą stopę niż widniejąca w chodnikowej płycie, oznaczało, że musi jeszcze "podrosnąć".
Z domu publicznego korzystali też mieszkańcy miasta. W trosce o ich prywatność i anonimowość, wymyślono podziemny korytarz wychodzący z biblioteki. Dzięki temu zawsze można było wmówić żonie, która robiła zakupy na agorze, że idzie się do biblioteki poczytać, a w rzeczywistości czas spędzano zupełnie inaczej.
Antyczne toalety
O życiu miasta można dowiedzieć się z pisanych greką inskrypcji. Są wśród nich także przepisy porządkowe. Mówią one między innymi o karach, jakie stosowano wobec zanieczyszczających port. Jest tam także ostrzeżenie by... "nie sikać na ściany w obrębie agory".
Równocześnie zadbano o miejsce, w którym można było załatwić swoje potrzeby. Antyczne toalety to teraz jedno z ulubionych miejsc, w których fotografują się turyści. Na ustawionych w kształcie kwadratu marmurowych ławach z otworami równocześnie mogło zasiadać 48 mężczyzn. O intymność nie zabiegano – rozparci wygodnie, niezasłaniani żadnymi ściankami, klienci rozprawiali o polityce, ubijali interesy, wymieniali opinie o kobietach.
Wstęp do toalet był płatny, a to dzięki dekretowi cesarza Wespazjana, który tłumacząc, iż "pieniądze nie śmierdzą" postanowił w ten sposób zasilać budżet państwowy. Stąd pochodzi także inne powiedzenie, a mianowicie "mieć ciepłą posadkę". Mianowicie, zanim bogaty mieszkaniec usiadł na swoim miejscu w toalecie, niewolnik najpierw wygrzewał mu zimną, marmurową płytę (ale sam z toalety nie korzystał), aby jego pan mógł usiąść na ciepłym i wygrzanym miejscu.
Podróż w czasie
Od roku na terenie miasta działa Ephesus Multimedia Museum. To największa atrakcja, szczególnie dla rodzin z dziećmi.
Muzeum wykorzystuje nowoczesne technologie, takie jak ekrany dotykowe, projekcje 3D i wirtualną rzeczywistość, aby przedstawić historię Efezu. Zwiedzający mogą interaktywnie eksplorować starożytne ruiny i zrekonstruowane budowle. Dzięki technologii, muzeum pokazuje sceny z codziennego życia mieszkańców Efezu, a zwiedzający mogą poczuć drgania trzęsienia ziemi, podmuch wiatru czy niemal dotknąć złotego posągu Artemidy lub szat Kleopatry. Od 2024 roku cała inscenizacja, w której nie jesteśmy zwykłym widzem, ale obywatelem miasta, jest dostępna z polskim lektorem (to zawodowy aktor, który idealnie wprowadza w klimat miasta).
Efez - jak dotrzeć?
Do Efezu środkami komunikacji publicznej najlepiej dostać się z Imiru i Kusadasi. Bilety nie będą kosztować więcej niż 20-30 zł. Z Riwiery Tureckiej i Półwyspu Bodrum organizowane są wycieczki autokarowe. Ich koszt to nawet 450 zł za osobę, ale oprócz transportu, mamy polskojęzycznego przewodnika, lunch, a także wizytę w winnicy z degustacją i bilety wstępu do ruin i muzeum w Efezie.
Jeśli zdecydujemy się na samodzielne zwiedzanie, to za wstęp do starożytnego miasta zapłacimy 16 euro, a za multimedialne muzeum 4 euro (to ważny punkt, szczególne z dziećmi, ale dorosłym gwarantuje też niesamowite przeżycia). Same ruiny miasta wyglądają także imponująco, a archeolodzy postarali się, aby oryginalne artefakty idealnie połączyć ze zrekonstruowanymi fragmentami.