Górale chcą walczyć z hałaśliwą atrakcją. "Przepisy są dość skąpe"
Mieszkańcy Zakopanego skarżą się na hałas. Jest on generowany przez atrakcję, która cieszy się sporym zainteresowaniem. Burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz zapewnił, że będzie działał w tej sprawie, co nie jest jednak łatwe.
05.09.2024 | aktual.: 06.09.2024 08:42
Mieszkańcy Zakopanego skarżą się na hałaśliwe loty widokowe śmigłowcem nad miastem. Burmistrz Zakopanego poinformował, że wystąpił w tej sprawie do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i analizuje możliwości prawne. Jednocześnie jednak twierdzi, że miasto nie może zakazać lotów na pewnej wysokości.
Mieszkańcy mają dość
- Loty widokowe są faktycznie dość uciążliwe, bo śmigłowiec lata nad miastem i zawraca przed granicą Tatrzańskiego Parku Narodowego, ponieważ tam może latać jedynie śmigłowiec ratowniczy TOPR - powiedział PAP burmistrz Zakopanego
- Przepisy są takie, że my jako miasto wydajemy wyłącznie zgody na obniżenie pułapu lotu. Przepisy natomiast nie upoważniają władz miasta do niewydania komuś zgody na przelot ani na lądowanie lub start - na to wystarczy zgoda właściciela działki - dodał Filipowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Zwyrodnialcy czyhają na psy w Zakopanem. "Dokładnie sześć gwoździ utknęło w jego żołądku"
Palący problem w Zakopanem
Zakopiański Urząd Miasta zwrócił się także do Urzędu Lotnictwa Cywilnego z prośbą o dokładną interpretację przepisów.
- Zapytaliśmy, czy w pewnych przypadkach możemy odmówić takich lotów widokowych. Przepisy są dość skąpe, jeżeli chodzi o tę kwestię. Jeżeli chodzi o stałe lądowisko dla helikoptera, to tutaj zgodę musi wydać Rada Miasta, ale w tym przypadku lądowisko jest zorganizowane na prywatnej łące w okolicach Gubałówki - wytłumaczył Filipowicz.
Miasto Zakopane w ostatnim czasie wydało krótkoterminowe zgody dla dwóch podmiotów na obniżenie pułapu lotu poniżej 500 m nad terenem administracyjnym miasta, ale jak zapewniają władze Zakopanego, nie jest planowane wydawanie kolejnych zgód na przeloty w najbliższym czasie.