Niebezpieczny incydent na Hawajach. Kobieta ugryziona przez rekina
Kimberly Bishop była z mężem na wakacjach na Hawajach. Pływała na desce zaledwie kilka metrów od brzegu Big Island, największej wyspy w archipelagu Hawajów, gdy nagle poczuła, że "coś" ją ugryzło. Drapieżnik zostawił na jej udzie ogromną ranę.
30 cm - tyle, jak podaje telewizja abc7, wynosiła długość szczęki rekina. – Woda była naprawdę czysta – mówi Kimberly w rozmowie z telewizją. – Nie widziałam niczego nadzwyczajnego. Nagle "coś" uderzyło mnie od tyłu, rzuciło mną i gwałtownie ugryzło w nogę – opowiada kobieta.
Zaraz po tym rekin odpuścił i prawdopodobnie odpłynął, a będący nieopodal turyści pomogli kobiecie wydostać się na brzeg.Turystka nie odniosła poważniejszych obrażeń, choć drapieżnik pozostawił na jej prawym udzie 30-centymetrowy ślad po swoich szczękach. Przez pewien czas plaże w tym rejonie były zamknięte.
Hawaje są jednym z najbardziej zagrożonych przez rekiny regionów turystycznych. Miejsce to upodobały sobie szczególnie żarłacze tygrysie, które polują blisko brzegu, a ich wrodzona ciekawość i niepohamowany apetyt sprawiają, że pokuszą się właściwie na wszystko, co pływa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl