Panika w samolocie. Alarm bombowy spowodowany przez pieluchę
Do kuriozalnej sytuacji doszło na pokładzie samolotu Copa Airlines, lecącego z Panamy do Tampy na Florydzie. Na pokładzie wszczęto alarm bombowy, gdy w toalecie znaleziono niepokojąco wyglądający przedmiot.
Samolot linii Copa Airlines, lecący z Panamy do Tampy na Florydzie, kilkadziesiąt minut po starcie zawrócił na lotnisko w związku z podejrzeniem podłożenia bomby na pokładzie. Maszyna bezpiecznie wylądowała, a 144 pasażerów niezwłocznie opuściło pokład.
Panika na pokładzie samolotu Copa Airlines
Boeing 737-800 został natychmiast odizolowany od innych samolotów, żeby ewentualny wybuch nie zagroził bezpieczeństwu na lotnisku.
Okazało się, że na pokładzie wybuchła panika, gdy w toalecie znaleziono podejrzany przedmiot. Według załogi mógł być on ładunkiem wybuchowym, więc kapitan został natychmiast poinformowany o znalezisku i podjął decyzję o powrocie na lotnisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W Tajlandii żyje jak król. W Polsce o takich luksusach mógłby tylko pomarzyć
Na szczęście samolot bezpiecznie powrócił do Panamy, a alarm okazał się fałszywy. Rozwiązanie zagadki okazało się dość zabawne.
W porcie lotniczym przeprowadzono inspekcję i w toalecie zidentyfikowano jednorazową pieluchę dla dorosłych. Zdjęcie podejrzanego przedmiotu opublikowano w mediach społecznościowych, gdzie już na pierwszy rzut oka widać, że jest to pielucha.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po tym jak policja opuściła samolot, pasażerowie mogli wrócić na pokład i spokojnie odlecieć na Florydę. W oświadczeniu linie Copa Airlines zapewniły, że wykluczyły wszelkie zagrożenie.
Bomba na pokładzie samolotu do Polski
Fałszywe alarmy i żarty dot. bomb na pokładzie to zmora linii lotniczych, które nie mogą bagatelizować najdrobniejszego sygnału.
W 2020 r. samolot lecący z Krakowa do Dublina musiał wylądować awaryjnie na lotnisku w Londynie. Na pokładzie znaleziono kartkę z ostrzeżeniem, że w samolocie jest bomba. Nad Wielką Brytanią maszyna była eskortowana przez myśliwce RAF. Na pokładzie ostatecznie nie znaleziono niczego podejrzanego.
Z kolei w styczniu 2022 r. ktoś zadzwonił do portu lotniczego w Modlinie i poinformował, że bomba jest na pokładzie samolotu lecącego do Polski z Mediolanu. Po wylądowaniu maszyny służby dokładnie ją przeszukały.
Wszystkie bagaże wyjęto z samolotu i rozstawiono na płycie lotniska, a służby dokładnie sprawdziły, czy nie ma w nich żadnego ładunku wybuchowego - trwało to około dwóch godzin. Ostatecznie okazało się, że alarm na szczęście był fałszywy.