Tego nie da się kontrolować. Tłumy nad Morskim Okiem, brak maseczek i żarty z COVID-a
Dziennikarz WP Klaudiusz Michalec wybrał się nad Morskie Oko. Na parkingu było ciężko o miejsca, a sama trasa, choć śliska, była wyjątkowo oblegana. Rzesze turystów, często w samych bluzach, wyraźnie czując już powiew wiosennej aury, zdecydowało się oddychać pełną piersią, zapominając nie tylko o maseczkach, ale i pandemii koronawirusa. - Mało kto przestrzega reżimu - wyjawiają napotkani turyści. - Pozdrawiamy COVID-a - śmieją się kolejni. Część osób zdecydowała się także wejść na zamarznięte jezioro, choć wiadomo, że słoneczna pogoda sprzyja roztopom. - Jak wszyscy wchodzą, to zaufałam - chwali się spontaniczną decyzją jedna z kobiet, spacerująca po lodzie.