Rozczarowani czekają na kolejną pulę. "Skala rozgoryczenia jest widoczna"
Już za kilka dni zostanie rozdysponowywana kolejna partia Podlaskich Bonów Turystycznych. Sprawdziliśmy, co turyści i podlascy przedsiębiorcy sądzą o projekcie. - Widzimy obłożenie, dzwonią goście i pytają. Czasem jest im szkoda, że za mało było bonów i nie udało im się ich uzyskać - powiedział nam Krzysztof Hryniewicki, właściciel agroturystyki Jeroniczówka. - Niewiele osób zdążyło złapać bon. Skala rozgoryczenia jest widoczna - dodała Dorota Hryniewicka.
Przypomnijmy, że Podlaski Bon Turystyczny to wyjątkowy program wsparcia turystyki regionalnej, dzięki któremu dorośli podróżni spoza województwa podlaskiego mogli otrzymać dofinansowanie do noclegu. Wynosiło ono nawet do 400 zł. Ostatnia w tym roku, trzecia już transza bonów, będzie rozdysponowana już w poniedziałek 1 września. Formularze mają zostać udostępnione punktualnie o godz. 12.
Hotelarze skorzystali
Pomysł wprowadzenia Podlaskiego Bonu Turystycznego cieszył się ogromnym zainteresowaniem turystów, a przez to wpłynął na dobrą sytuację hotelarzy z tego regionu. - To lato, które mamy, najwyższy sezon turystyczny, myślę, że jest rekordowy na przestrzeni ostatnich kilku lat - powiedziała w rozmowie z WP Katarzyna Sadowska, prezes Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
- Podlaski Bon Turystyczny z pewnością pozytywnie wpłynął na reklamę naszego regionu. Wszyscy rodacy mogli się dowiedzieć, jak piękne i warte odwiedzenia jest Podlasie - skomentowała Karolina Masalska z hotelu Żubrówka w Białowieży.
Jeden problem
Niestety podróżni zgodnie twierdzą, że przez limity nie każdemu udało się skorzystać z bonów. Obowiązywała zasada: kto pierwszy, ten lepszy. - Nie skorzystaliśmy, ponieważ w dwie i pół minuty już tych bonów nie było - powiedział nam jeden z turystów.
- Próbowałam, ale się nie udało. Sekunda i nie było - dodała inna turystka.