Nad polskim morzem trwa prawdziwe szaleństwo. W niedzielę 19 października na plaży w Mikoszewie zgromadziły się ogromne tłumy. Po jesiennych sztormach wystarczyło pogrzebać patykiem w tym, co wyrzuciło morze i można było zabrać do domu sporą garść bałtyckiego złota.
Nie potrzeba było latarek, woderów i specjalistycznej wiedzy, by znaleźć skarby. Szczególnie w płytszych miejscach, w których morze wyrzuca na brzeg mnóstwo drobnicy.
W Mikoszewie w weekend pojawiło się mnóstwo turystów, ale też zawodowców zajmujących się poławianiem bursztynu. W niedzielę dopisała pogoda - słoneczne popołudnie spędzały tam całe rodziny. Parkingi przy wejściach na plażę były przez cały dzień pełne.