krynica-zdrój

Wyjazd w góry to dla wielu Polaków bezkompromisowy wybór zimowej stolicy Polski. Ale góry w naszym kraju to nie tylko Zakopane. O tym, gdzie warto wybrać się jeszcze tej zimy, aby w pełni skorzystać z zimowych atrakcji w programie "Newsroom WP" opowiada Piotr Ryba, burmistrz gminy Krynica-Zdrój. – Wiemy co się dzieje aktualnie w Tatrach, jest zakaz wyjścia w góry. W Beskidzie Sądeckim nie ma takich kłopotów – mówi Ryba. Burmistrz zdradza za to, jakie atrakcje czekają na turystów w Krynicy-Zdrój i dlaczego warto się tam wybrać. Kto raz tam pojedzie, ten na pewno wróci.

13 lutego ferie rozpoczynają dzieci z woj. dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. Czy w Krynicy-Zdroju da się zarezerwować jeszcze nocleg na ostatnią chwilę? - Obłożenie jest duże, ale w Krynicy jest kilkanaście tysięcy miejsc noclegowych - mówił w programie "Newsroom WP" Piotr Ryba, burmistrz gminy. Jak przyznał, warto próbować, bo zdarza się, że ktoś nagle rezygnuje i miejsca się zwalniają.

Piotr Ryba, burmistrz gminy Krynica-Zdrój, niemalże jednym tchem potrafi wymienić powody, dla których warto przyjechać do tego miasta na urlop. - Krynica posiada doskonałą bazę hotelową, sanatoryjną i rehabilitacyjną - mówił w programie "Newsroom WP". Na miejscu warto odwiedzić m.in. Górę Parkową czy wieżę widokową na szczycie stacji narciarskiej Słotwiny Arena, ale także zrewitalizowane centrum miasta. Zdaniem burmistrza, Krynica-Zdrój to idealne miejsce, żeby zregenerować akumulatory i odstresować się.

Przez pierwsze dwa tygodnie stycznia w Krynicy-Zdroju było zielono i nic nie zwiastowało nadejścia zimy. To się jednak zmieniło i dziś w tym mieście w woj. małopolskim jest prawdziwa zima. - W ciągu tygodnia spadł prawie metr śniegu, także jest po prostu bajecznie - mówił w programie "newsroom WP" Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju. - Największy armageddon mamy już za sobą. Ulice są przejezdne, a stoki pełne ludzi.

W Krynicy-Zdrój turyści w tym roku dopisują. W Programie "Newsroom WP" burmistrz gminy Krynica-Zdrój, Piotr Ryba, zdradza, że stoki narciarskie pękają w szwach. - Na ten moment jest stabilna sytuacja. Branża nie narzeka, bo jest zajęta obsługą turystów. Pracuje na pełnych obrotach i to mnie bardzo cieszy - mówi Piotr Ryba. A ceny? Na to przyjezdni także nie narzekają. Polityk wyjaśnia, że turyści samą swoją obecnością potwierdzają, iż są akceptowalne.

Już niebawem pełną parą ruszy sezon na zimowe szaleństwo. Okres świąteczno-noworoczny oraz zbliżające się ferie przynoszą ze sobą zainteresowanie turystów, którzy rezerwują pobyty w górskich miejscowościach. Jak co roku o tej porze, można mieć jednak obawy o to, czy pogorszenie stanu zdrowia nie wpłynie na nasze zimowe plany. - Jestem przekonany, że to w żaden sposób nie przełoży się na możliwość funkcjonowania branży turystycznej czy ograniczeń w przyjmowaniu gości - zapewnia Piotr Ryba, burmistrz gminy Krynica-Zdrój.

Jak się okazuje, wielu Polaków postanowiło - mimo dość wysokich cen - spędzić okres świąteczno-noworoczny poza domem. Turyści dopisali m.in. na terenie gminy Krynica-Zdrój, gdzie mogą liczyć na dobre warunki narciarskie. - Są turyści, oczywiście. Stoki narciarskie są czynne [...] Na ten moment poziom naśnieżenia jest dość duży i narciarze mogą korzystać z naszych tras - mówił w programie "Newsroom WP" Piotr Ryba, burmistrz gminy Krynica-Zdrój. Jak podkreślił, koniec roku to czas, kiedy turystów jest najwięcej. - Jesteśmy w 100 proc. obłożeni, jeżeli chodzi o okres sylwestrowy - dodał i wyjaśnił, że co do ferii jest jeszcze sporo niewiadomych.