policja(strona 2/3)

Policjanci z Podkarpacia ostrzegają turystów wypoczywających w Bieszczadach przed oszustami, którzy proponują grę "w trzy kubki". Jak podkreślają funkcjonariusze, w tej grze wygrani są tylko jej organizatorzy.

W tym roku o bezpieczeństwo na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich oraz na jeziorach leżących poza szlakiem i jeziorach Warmii zadba 90 policjantów z partoli wodnych. Od soboty 30 kwietnia do końca września funkcjonariusze będą kontrolować m.in. trzeźwość sterników łodzi.

Przewodnika, który prowadził wycieczkę na quadach po ścieżce rowerowej w Dzianiszu (woj. małopolskie) został ukarany mandatem przez zakopiańską policję. Kara nie ominęła również uczestników - jak się okazało - nielegalnej wyprawy.

Na profilu "Policja Zakopane" na Facebooku pojawiła się historia turysty z Łotwy, który zostawił samochód na noc przed hotelem w centrum Zakopanego. Rano zgłosił kradzież dwóch rowerów. Wywiązała się z tego niezręczna sytuacja.

Mężczyzna wypoczywający w Karpaczu mógł nie zaliczyć swojego wyjazdu do udanych. W nocy z 29 na 30 stycznia z parkingu pensjonatu, w którym nocował podczas pobytu, zniknęło jego auto o wartości ok. 300 tys. zł.

Mężczyźni, którzy wynajęli pokój w jednym z hoteli w centrum miasta, zniszczyli jego wyposażenie i wnętrze, między innymi malując ściany pokoju różowym sprejem. Straty oszacowano na 16 tys. zł.

Podczas świąt Bożego Narodzenia policjanci z Zakopanego odnotowali ponad 160 interwencji. Związane były one głównie z zakłóceniami ciszy nocnej, awanturami oraz nieprawidłowo zaparkowanymi autami. Co więcej, kilka osób święta spędziło trzeźwiejąc w policyjnym areszcie.

Kiedy szukamy noclegu na ostatnią chwilę, łatwo możemy paść łupem oszustów. Fałszywych ofert w internecie nie brakuje, nadal wiele osób się na nie nabiera - informuje policja. Zanim wpłacimy pieniądze, warto dokładnie sprawdzić miejsce, do którego zamierzamy pojechać.

W ręce tatrzańskich policjantów wpadła młoda para, która wyłudzała pobyty i usługi w luksusowych hotelach. Ponadto oszuści okradali pokoje hotelowe z wyposażenia, a następnie zastawiali je w lombardach.

Poznała przez internet Tunezyjczyka. Tak zaczął się jej wakacyjny romans, który niewiele później zamienił się w koszmar. 38-letnia Polka pojechała do niego na wakacje. Miała być bita i przetrzymywana.

Podczas spacerów po polskich lasach można natknąć się na dzikie zwierzęta. Mało kto brałby jednak pod uwagę spotkanie z boa dusicielem. Mężczyzna, który spacerował po lesie w Załęczu, przeżył nietypową przygodę.

Kobieta, którą znaleziono na skałach na wyspie Krk w Chorwacji, nie miała przy sobie dokumentów ani telefonu komórkowego. Nie potrafiła też określić swojej tożsamości. By ją zidentyfikować, funkcjonariusze szukali wskazówek na całym świecie.

Pomimo pandemicznych obostrzeń i średniej prognozy pogody na majówkę pod Tatry przyjechały tysiące turystów, którzy licznie ruszyli w góry. W sobotę aura zachęcała do wycieczek. Ale byli i tacy którzy przysporzyli małopolskim policjantom więcej pracy, przesadzając z ilością wypitego alkoholu.

Dolnośląska policja radzi, aby wnikliwe sprawdzać oferty noclegowe. Powód? W ostatnich tygodniach zgłoszono kilka oszustw dotyczących noclegów. Jednak funkcjonariusze podejrzewają, że osób, które padły ofiarami noclegowych przekrętów, jest więcej.

W Indonezji jest niespokojnie w ostatnich tygodniach. W największych miastach dochodzi do protestów i strajków przeciwko obowiązującemu od 5 października nowemu prawu pracy. Podczas jednej z demonstracji przez przypadek zostali zaatakowani policjanci w strojach cywilnych.

Zastępczyni szeryfa w amerykańskim stanie Georgia rutynowo dostarczała dokumenty dla mieszkańców hrabstwa Douglas. Zostawiła otwarte drzwi w radiowozie, co wykorzystała koza, która nie miała zamiaru opuścić pojazdu. Wideo z sytuacji, która miała miejsce w pierwszy weekend września, szybko stało się hitem w sieci.

W sieci furorę robi wideo, na którym widać stróżów prawa, którzy postanowili nieco poprawić nastrój mieszkańcom Algaidy na Majorce. Reakcja "obywateli" dobitnie pokazuje, jak bardzo brakuje im radosnych chwil w ostatnim czasie.

Policja w hiszpańskim mieście Molina de Segura otrzymała kilka telefonów w sprawie błąkającego się po mieście lwa. W trakcie interwencji okazało się, że zwierzę o groźnym wyglądzie jest w rzeczywistości psem w nietypowej fryzurze.

W czwartek rano mieszkańcy miasta powiadomili policjantów i strażników miejskich o niecodziennym widoku. Kangur błąkał się po ulicach miasta. To nie pierwszy raz, kiedy w Rumi dochodzi do podobnej sytuacji.

Mieszkaniec Oldenburga w Dolnej Saksonii zadzwonił ze skargą na policję. Według niego informacje, które usłyszał w programie telewizyjnym, były nieprawdziwe i złożył doniesienie o przestępstwie. W konsekwencji policjanci… zabrali zgłaszającemu telefon.