Podobno w podróż życia lepiej jechać z kimś, kogo się dobrze zna. Nigdy nie wiadomo, jak zachowacie np. w obliczu niebezpieczeństwa. Ja już wiem, co się dzieje, kiedy konflikt interesów wdziera się między kompanów drogi. Nie wiadomo, czy się rozejść, pozabijać czy wracać do domu. Ja byłam bliska ucieczki. Tylko dokąd iść, kiedy nie ma się żadnego planu?